Polska znajduje się w umiarkowanej strefie, klimatycznej. Co prawda przechodzące w ostatnich latach zimy nie były nadzwyczaj mroźne, to jednak od połowy października do połowy kwietnia (zatem przez 6 miesięcy) istnieje tzw. sezon grzewczy, czyli taki, w którym budynki mieszkalne oraz użyteczności publicznej są ciągle ogrzewane. Utrzymanie odpowiedniej temperatury w tak długim okresie czasu wymaga poniesienia wysokich kosztów.

Również zdecydowana większość technologii grzewczych ma szkodliwy wpływ na środowisko naturalne (głównie na powietrze atmosferyczne). Problem polega na tym, że w Polsce można w budynkach zaoszczędzić w ekonomicznie uzasadniony sposób ok. 35- 37 % zużywanej energii. Oszczędności można by uzyskać nawet większe, ale przy obecnych cenach energii i kosztach działań proefektywnościowych byłoby to działanie nieopłacalne. Największy potencjał oszczędności tkwi w budownictwie mieszkaniowym, w budynkach z tzw. wielkiej płyty.

Obecnie budynki pochłaniają w Europie prawie 40 % całej zużywanej energii. Jest to więcej niż transport czy przemysł. W Polsce duża część budynków mieszkalnych została zbudowana w oparciu o stare „energochłonne” normy, istnieje wielki potencjał zmniejszenia tego zużycia. Usprawnienia w tym zakresie istniejących technologii oraz odpowiednie ich wdrażanie – zarówno w nowych budynkach jak i przy modernizacji starych – jest kluczem do sukcesu.

Możliwe jest dokonanie analizy szczelności cieplnej budynku, na podstawie której można wychwycić miejsca, z których ciepło „ucieka”. Najprostszą analizę, nie wymagającą zastosowania specjalistycznych urządzeń, ani posiadania fachowej wiedzy, można przeprowadzić obserwując pokryty śniegiem dach budynku. W miejscach, gdzie ciepło przedostaje się na zewnątrz śnieg jest o zacznie mniejszej warstwie (grubości) lub nie ma go tam wcale. Wydostające się na zewnątrz ciepło topi go bowiem. Dach, biorąc pod uwagę zasady termodynamiki (ciepłe powietrze przedostaje się do góry), jest istotną barierą dla „uciekającego” ciepła z budynku, jednak nie jedyną. Ciepło może się przedzierać przez okna, drzwi i ściany. Aby ustalić krytyczne miejsca w budynku pod względem jego szczelności cieplnej należy przeprowadzić jego obserwację przy pomocy kamery termowizyjnej. Obraz uzyskany na wyświetlaczu LCD takiej kamery (lub na podłączonym do niej monitorze) wyraźnie pokazuje miejsca, w których upływ ciepła jest największy. Przyjmują one różne odcienie kolorów czerwonego, pomarańczowego i żółtego. Natomiast najzimniejsze miejsca na zarejestrowanym przez kamerę obrazie przyjmują kolor ciemnogranatowy.

Kompleksowa termomodernizacja budynku powinna się zacząć od jego ocieplenia oraz wymiany okien. Mówiąc o energii potrzebnej do ogrzania budynku zazwyczaj bierze się pod uwagę energię pozyskiwaną z zewnątrz, np. z sieci cieplnej, gazowej, czy elektroenergetycznej. Jednak potrzebną energię budynek może dostarczyć sobie w dużej części sam. Jest to kolejny krok w kierunku zmniejszenia kosztów zakupu energii oraz alternatywa w zaopatrywaniu w energię. Takim rozwiązaniem może być np. odzysk ciepła z powietrza wentylacyjnego. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu rekuperatorów odzyskujących ciepło z wyziewanego powietrza. Budynek w procesie wentylacji zużywa kilkadziesiąt procent energii cieplnej. Dzięki zastosowaniu technologii odzyskiwania ciepła i podgrzewania nawiewanego powietrza można ograniczyć – już po przeprowadzeniu termorenowacji – zapotrzebowanie ciepła w budynku o około 25-30 %.

Następna możliwość ograniczenia zapotrzebowania ilości energii pozyskiwanej z zewnątrz budynków polega na wykorzystaniu energii słonecznej. W umiarkowanej strefie klimatycznej (w której Polska się znajduje) energia słoneczna może być wykorzystywana przede wszystkim do podgrzewania ciepłej wody. Natężenie promieniowania słonecznego ulega w ciągu roku dużym zmianom, ale w sezonie letnim dzięki kolektorom słonecznym można pokryć zapotrzebowanie na podgrzanie ciepłej wody użytkowej nawet w 100 %. Zapotrzebowanie na energię z zewnętrznych źródeł można ograniczyć w wymiarze całorocznym dzięki wykorzystaniu energii słonecznej nawet o ok. 10-15 %, zarówno w budynkach mieszkalnych, jak i w zakładach przemysłowych.

Nowoczesne technologie pozyskiwania energii, jak np. kolektory słoneczne są obecnie droższe od tradycyjnych metod, opartych na paliwach kopalnych (węglu, ropie i gazie). Jednak polityka Unii Europejskiej oraz system dotowania podmiotów podejmujących energooszczędne inwestycje powoduje, że technologie te zaczynają się stawać coraz bardziej opłacalne. Przy instalowaniu kolektora słonecznego możliwe jest pozyskanie dotacji sięgającej nawet 50 % nakładów inwestycyjnych; atrakcyjność takiego przedsięwzięcia zwiększa się zatem istotnie. Atrakcyjność inwestowania w nowoczesne instalacje energetyczne zwiększa się również z powodu wzrostu cen energii i paliw pierwotnych przy równoczesnym rozwoju technologicznym i sukcesywnym spadku cen kolektorów słonecznych i pomp cieplnych.